Witajcie Adepci fizyki, tym razem i od teraz przez duże 'Fi'.
Wydawnictwo Copernicus Center Press www.ccpress.pl z Krakowa: na przestrzeni ostatnich 9 lat Copernicus Center Press na rynku książek popularnonaukowych urosło do rangi lidera, a za pośrednictwem pani Katarzyny Palej, zaproponowało Fizyka dla Laika czyli Nauka dla Tłuka promocję książki 'Nowa teoria czasu. Punkt Janusa' autorstwa, uwaga - samego prof. Juliana Barboura (ur. 1937) – brytyjskiego fizyka teoretycznego, zajmującego się głównie grawitacją kwantową oraz historią nauki, jest też tłumaczem.
Wiele by mówić o Julianie Barbourze, tylko wklepcie w wujka Google jego nazwisko, zobaczycie, co profesor napisał, gwarantuję, że po pierwszych zdaniach osiwiejecie, wyjdziecie z siebie, i zobaczycie Maupy nad swoją głową 😊. Pamiętam, kiedy oglądałem odcinek Zagadek Wszechświata z Morganem Freemanem o czasie, long time ago, in a galaxy far away. Jego pomysł wyróżniał się spośród innych prezentacji na zadany temat, całkowicie odmienne podejście...
Okej. To tyle jeśli chodzi o prezentację zagadnienia, dotyczącą wydawnictwa Copernicus Center Press www.ccpress.pl. Zajrzyjcie do ich propozycji wydawniczych, zwróćcie szczególną uwagę na nazwisko profesora, oraz wiele innych, skarbnica wiedzy =]
Co do mnie, ja zapatruję się na zagadnienie w sposób konkretny. Dosłownie pragmatyczny. Wystarczy zacząć od propozycji zaczerpniętej z każdego podręcznika fizyki. Definicja czasu - "Czas jest tym, co mierzą zegary". Acha, "upływa w tempie jednej sekundy/sec". Zegary tykają, mają to do siebie. Czas pocięty - sekunda za sekundą, można się pobawić w rozdrabnianie go do 1. chrononów (hipotetycznych), 2. czasu Plancka... Ale kto by to policzył. Żaden ze współczesnych zegarów atomowych, na bazie drgań atomu cezu na pewno nie. Mnożyć podział w nieskończoność, ale gdzieś tam tkwi haczyk. Czas hipotetyczny? [1.] [2.] Czas kwantowy? Aż do czasu urojonego, ale wydaje się, że pojęcie 'Czasu' wymyka się jakiemukolwiek uściśleniu, bo opisujemy go na podstawie pojęć "trwałych", a właśnie przez określanie go dajemu mu fizyczne istnienie, a nie można go dotknąć, poczuć, zobaczyć, dlatego pojawia się paradoks: nazywamy coś, czego nie doświadczamy, problem połączenia teorii z realnym pojęciem. Gdzieś pomiędzy koncepcją a praktyką znajduje się przestrzeń... całkowicie nieopisana, ulotna, nieuchwytna... =]
prof. Julian Barbour - Od momentu uzyskania PhD - stopnia naukowego z zakresu podstaw i podwalin ogólnej teorii względności Alberta Einsteina na Univeristy of Cologne, Brytyjski fizyk teoretyczny, zajmuje się głównie grawitacją kwantową oraz historią nauki. Po uzyskaniu doktoratu z fizyki na Uniwersytecie w Kolonii skończył pracę w instytucjach akademickich. Zamieszkał w Anglii, niedaleko Banbury. Fizyk, kosmolog, historyk nauki, tłumacz. Jego badania dotyczą fundamentalnych zagadnień fizyki, a ich celem jest między innymi usunięcie z języka nauki pojęć o charakterze nieobserwacyjnym. Jednym z jego najsłynniejszych stwierdzeń jest uznanie, że czas w rzeczywistości nie istnieje. W konsekwencji pojęcie „czasu” należy zastąpić innymi koncepcjami. Prowadzi stronę internetową: http://www.platonia.com.
PhD - doctor of philosophy → doktor (stopień naukowy, nie tylko z filozofii)
Aha, zapraszam na Patronite! To nie takie trudne założyć tam konto i wesprzeć klikanie w klawiaturę! :)
Oraz na Facebook fanpage; więcej nas, jest ciaśniej ale weselej! ^_^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz